Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2009

rekolekcje

Obraz
Każdy z nas potrzebuje pustyni. Dlatego jedziemy na rekolekcje całą rodziną. Nie będę miała dostępu do internetu, muszę zawiesić pisanie postów. Co nie znaczy, że nie będę czytać. Do tego samego zachęcam wszystkich.

rodzina

Obraz
(Mt 12,46-50) Gdy Jezus przemawiał do tłumów, oto Jego Matka i bracia stanęli na dworze i chcieli z Nim mówić. Ktoś rzekł do Niego: Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą mówić z Tobą. Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi? I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką. Kocham moją rodzinę. Każdego dnia modlimy się polecając Bogu,tych, którzy są w naszej rodzinie. Dziękuję Bogu w sposób szczególny za tych, którzy polecają nas w modlitwie Bogu. Za tych, do których dzwonię i mówię: potrzebujemy waszej modlitwy. Wiem, że będą się modlić. Myślę, że to właśnie chciał powiedzieć Pan Jezus. Rodzina to również Ci, którym nie jest obojętne moje zbawienie.

boję się latać

Obraz
(Wj 14,5-9a.10-18) A gdy się zbliżył faraon, Izraelici podnieśli oczy, a ujrzawszy, że Egipcjanie ciągną za nimi, ogromnie się przerazili. Izraelici podnieśli głośne wołanie do Pana. Rzekli do Mojżesza: Czyż brakowało grobów w Egipcie, że nas tu przyprowadziłeś, abyśmy pomarli na pustyni? Cóż za usługę wyświadczyłeś nam przez to, że wyprowadziłeś nas z Egiptu? Czyż nie mówiliśmy ci wyraźnie w Egipcie: Zostaw nas w spokoju, chcemy służyć Egipcjanom. Lepiej bowiem nam było służyć im, niż umierać na tej pustyni. Mojżesz odpowiedział ludowi: Nie bójcie się! Pozostańcie na swoim miejscu, a zobaczycie zbawienie od Pana, jakie zgotuje nam dzisiaj. Bóg chce byśmy wznieśli się ponad nasze ziemskie przywiązania, wyobrażenia. Może nam dać o wiele więcej niż jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Wyprowadził Izraelitów na pustynię po to by dać im wolność. Kiedy tylko przyszedł strach, od razu chcieli zawrócić. Strach. Nie potrafię latać Panie, bo się boję. Nie potrafię już nawet marzyć o lataniu bo s

pustynia czy galeria?

Obraz
(Mk 6,30-34) Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco. Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na miejsce pustynne, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich uprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać. Jeśli brakuje w moim życiu czasu na pustynię... przestaję panować nad tym co robię. Życie mnie niesie. Nie chcę tego. Dlatego walczę o niedzielę, dlatego błogosławię poranne Msze Święte, w których czasem udaje mi się uczestniczyć. Potrzebuje pustyni. Pustynia. Czym jest? Na zasadzie przeciwieństw. Pustynią nie jest Galeria Krakowska. Wystarczy tam wejść by zatęsknić za ciszą, za brakiem świateł, ludzi, dźwięków, zapachów, br

słuchają mego głosu

(J 10,27) Moje owce słuchają mego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną. Słucham, ale czy idę za Tobą Panie? Mam wrażenie, że stoję i nie wiem co dalej. Kogo słucham?

jak małe dzieci

(Mt 11,25-27) W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. zakryłeś te rzeczy przed mądrymi... a objawiłeś je prostaczkom... a w nowszym tłumaczeniu "a objawiłeś je tym, którzy są jak małe dzieci" jakie są małe dzieci? nie poddają w wątpliwość, ale wierzą mają czas, choć ciągle wiele do zrobienia, ale mają czas by się zatrzymać przy drugim człowieku... i tu się różnimy, to jest mój dzisiejszy rachunek sumienia

"przepis brata Wawrzyńca kucharza"

(Mt 10,34-11,1) Jezus powiedział do swoich apostołów: Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto przyjmuje proroka, jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego, jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma. Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. Gdy Jezus skończył dawać te wskazania dwunastu

drogi pobożnych

(Prz 2,1-9) Synu, jeśli przyjmiesz moje nauki i zachowasz u siebie wskazania, ku mądrości nachylisz swe ucho, ku roztropności nakłonisz swe serce, tak, jeśli wezwiesz rozsądek, przywołasz donośnie rozwagę, jeśli szukać jej poczniesz jak srebra i pożądać jej będziesz jak skarbów - to bojaźń Pańską zrozumiesz, osiągniesz znajomość Boga. Bo Pan udziela mądrości, z ust Jego - wiedza, roztropność: dla prawych On chowa swą pomoc, On - tarczą żyjącym uczciwie. On strzeże ścieżek prawości, ochrania drogi pobożnych. Wtedy sprawiedliwość pojmiesz i prawość, i rzetelność - i każdą dobrą ścieżkę. Dziś sobota. Modliliśmy się dziś litanią do Ducha Świętego. Tak by nachylić swe ucho ku mądrości. Ostatni czas obfituje w różne trudne decyzje więc modlitwa do Ducha Świętego jest nam bardzo bliska. Modlimy się o mądrość, pokój w sercu o te dary, których na ten czas potrzebujemy. Niech Duch Święty napełnia nas swoimi darami, niech prowadzi naszą rodzinę nawet jeśli droga ta wąska i czasem trzeba iść pod g

miejcie się na baczności przed ludźmi...

(Mt 10,16-23) Jezus powiedział do swoich apostołów: Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie! Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego. Zaprawdę, powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Człowieczy. Trudne te słowa. Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom. Nie dośw

idźcie

(Mt 10,7-15) Jezus powiedział do swoich apostołów: Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski! Wart jest bowiem robotnik swej strawy. A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie. Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was! Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych! Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu. Niech zstąpi pokój na dom... otworzyć drz

historia Józefa w moim życiu

(Rdz 41,55-57.42,5-7.14-15a.17-24a) Kiedy w Egipcie głód zaczął się dawać we znaki, ludność domagała się chleba od faraona. Wtedy faraon mówił do wszystkich Egipcjan: Udajcie się do Józefa i, co on wam powie, czyńcie. Gdy był głód na całej ziemi, Józef otwierał wszystkie [spichlerze], w których było [zboże], i sprzedawał zboże Egipcjanom, w miarę jak w Egipcie głód stawał się coraz większy. Ze wszystkich krajów ludzie przybywali do Egiptu, by kupować zboże od Józefa, gdyż głód po całej ziemi się wzmagał. Kiedy synowie Izraela przybyli wraz z innymi, którzy tam również się udawali, aby kupić zboża bo głód był w Kanaanie, Józef sprawował władzę w kraju i on to sprzedawał zboże wszystkim mieszkańcom tego kraju. Bracia Józefa, przybywszy do niego, oddali mu pokłon twarzą do ziemi. Gdy Józef ujrzał swoich braci, poznał ich; jednak udał, że jest im obcy, i przemówił do nich surowo tymi słowami: Skąd przyszliście? Odpowiedzieli: Z Kanaanu, aby kupić żywności. Józef rzekł do nich: Jest tak, ja

lituje się nad znękanymi

(Mt 9,32-37) Przyprowadzono do Jezusa niemowę opętanego. Po wyrzuceniu złego ducha niemy odzyskał mowę, a tłumy pełne podziwu wołały: Jeszcze się nigdy nic podobnego nie pojawiło w Izraelu! Lecz faryzeusze mówili: Wyrzuca złe duchy mocą ich przywódcy . Tak Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Co to znaczy być znękanym? Żyć w lęku, żyć bez poczucia bezpieczeństwa. Znam takich ludzi, widzę też co się dzieje w moim sercu kiedy zapominam, że włosy na mojej głowie są policzone. Być znękanym to żyć w ciągłej ucieczce przed tym co dziś i tym co jutro i tym co wczoraj, ciągłe poczucie, że życie to ciężar. Usłyszałam to dziś od mojej 8 let

wyzwolić się z lęku

(Mt 8,28-34) Gdy przybył na drugi brzeg do kraju Gadareńczyków, wybiegli Mu naprzeciw dwaj opętani, którzy wyszli z grobów, bardzo dzicy, tak że nikt nie mógł przejść tą drogą. Zaczęli krzyczeć: Czego chcesz od nas, /Jezusie/, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas? A opodal nich pasła się duża trzoda świń. Złe duchy prosiły Go: Jeżeli nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń! Rzekł do nich: Idźcie! Wyszły więc i weszły w świnie. I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w falach. Pasterze zaś uciekli i przyszedłszy do miasta rozpowiedzieli wszystko, a także zdarzenie z opętanymi. Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby odszedł z ich granic. Wystraszyli się kiedy zobaczyli co zrobił. Jeśli miało się doświadczenie lub słyszało opowieści o egzorcyzmach, duchach, pojawia się lęk. Potem trudno się z niego wyzwolić. Może pojawić się myślenie, że im bliżej Jezusa tym większe prawdopodobieństwo "natkni