Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2014

na górę wysoką osobno

(Mt 17,1-9) Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim. tyle razy to czytamy w kościele, że przestałam się dziwić. A tu taka scena. Wziął  i zaprowadził ich na wysoką górę, tam przemienił się wobec nich i ukazali się jeszcze Mojżesz i Eliasz...  czy słowo Boga jeszcze mnie zadziwia? czy wierzę że tak było?  czy Pan może mnie wyprowadzić na wysoką górę? żeby wyjść trzeba usłyszeć Jego zaproszenie. Dlaczego On ich zabrał? czy tylko dlatego, że chciał ich umocnić? czy wystarczy, że Pan chce mnie umocnić? potrzeba jeszcze mojego: tak idę Panie, zaprowadź mnie na górę... czy mówię tak Bogu?  Byłam kiedyś na górze, na której bywał Święty Franciszek i doświadczyłam tam niezwykłej łaski. "...na górę wysoką osobno..." pozwolić się Panu wyprowadzić na górę, zn