dzisiaj ... jutro?

(Mt 13,1-9)
Tego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał niektóre [ziarna] padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niechaj słucha!


Dlaczego nie czytamy systematycznie Słowa Bożego? Bo nam się nie chce. Bo mamy sto innych pomysłów na czas, który został nam dany.

Biję się w piersi i ciągle powtarzam, że muszę wrócić do systematycznego czytania ...

Wczoraj zamiast mówić wzięłam do rąk Pismo Święte. Wystarczy zacząć, a pragnienie słuchania Pana stanie się rzeczywistością. Tęsknotą, która każe sięgnąć do Słowa.

Zacznij, nie czekaj na trudny czas, w którym szukamy odpowiedzi na pytania. Dziś On mówi: kto ma uszy niechaj słucha.

Dzisiaj. Tylko ta chwila jest realnym czasem danym przez Boga. Nikt z nas nie wie czy będzie jutro :)

Wierzymy, że będzie.

Wierzymy.

A jak by wyglądał ten dzień gdybyśmy jutro mieli umrzeć? Czy to jest dzień wypełniony miłością?

Czym wypełniłabym ten dzień?


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Słowo Boże jest jak miecz obosieczny

Bóg jest sprawcą chcenia i działania

ucho igielne