Posty

Wyświetlanie postów z 2011

"Taize" w Berlinie

http://www.taize.fr/pl_article13267.html Z wielką tęsknotą patrzę na przygotowania do spotkania w Berlinie. Kiedyś byłam na takim spotkaniu. To był niezwykły czas. Teraz patrzę na to co się dzieje w Berlinie. W ten sposób też jakoś uczestniczę w tej modlitwie.

Ja jestem Pan i nie ma innego

(Iz 45,6b-8.18.21b-25) Ja jestem Pan, i nie ma innego. Ja tworzę światło i stwarzam ciemności, sprawiam pomyślność i stwarzam niedolę. Ja, Pan, czynię to wszystko. Niebiosa, wysączcie z góry sprawiedliwość i niech obłoki z deszczem ją wyleją! Niechajże ziemia się otworzy, niechaj zbawienie wyda owoc i razem wzejdzie sprawiedliwość! Ja, Pan, jestem tego Stwórcą. Albowiem tak mówi Pan, Stworzyciel nieba, On Bóg, który ukształtował i wykończył ziemię, który ją mocno osadził, który nie stworzył jej bezładną, lecz przysposobił na mieszkanie: Ja jestem Pan i nie ma innego. Czyż nie Ja jestem Panem, a nie ma innego Boga prócz Mnie? Bóg sprawiedliwy i zbawiający nie istnieje poza Mną. Nawróćcie się do Mnie, by się zbawić, wszystkie krańce świata, bo Ja jestem Bogiem, i nikt inny! Przysięgam na Siebie samego, z moich ust wychodzi sprawiedliwość, słowo nieodwołalne. Tak, przede Mną się zegnie wszelkie kolano, wszelki język na Mnie przysięgać będzie, mówiąc: Jedynie u Pana jest sprawiedliwość i m

bogosławieństwa

(Mt 5,1-12a) Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami: Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy /ludzie/ wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie. Błogosławieni czyli szczęśliwi. Czy jestem ubog

dary i wezwanie Boże są nieodwołalne

(Rz 11,29-36) Dary łaski i wezwania Boże są nieodwołalne. Podobnie bowiem jak wy niegdyś byliście nieposłuszni Bogu, teraz zaś z powodu ich nieposłuszeństwa dostąpiliście miłosierdzia, tak i oni stali się teraz nieposłuszni z powodu okazanego wam miłosierdzia, aby i sami mogli dostąpić miłosierdzia. Albowiem Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać swe miłosierdzie. O głębokości bogactw, mądrości i wiedzy Boga! Jakże niezbadane są Jego wyroki i nie do wyśledzenia Jego drogi! Kto bowiem poznał myśl Pana, albo kto był Jego doradcą? Lub kto Go pierwszy obdarował, aby nawzajem otrzymać odpłatę? Albowiem z Niego i przez Niego, i dla Niego [jest] wszystko. Jemu chwała na wieki. Amen. Kiedy Bóg daje słowo, nie odwołuje go. Kiedy raz powie... dar nieodwołalny łatwiej przyjąć. Trudniej wezwanie. Do czego mnie wzywasz Panie? Jakie jest Twoje wezwanie?

nie zajmuj pierwszego miejsca

Obraz
(Łk 14,1.7-11) Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. Potem opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich: Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: Ustąp temu miejsca; i musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: Przyjacielu, przesiądź się wyżej; i spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. nie to nie są słowa na dzisiejsze czasy, dziś należy zająć pierwsze miejsce w każdej sytuacji od szkoły począwszy, a kiedy ktoś przyjdzie trzymaj się mocno swojego krzesła, nie ustępuj nikomu! przecież nie jesteś gorsza, jesteś n

wytnij je, niech ziemi nie wyjaławia

I opowiedział im następującą przypowieść: Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia? Lecz on mu odpowiedział: Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć. Niezwykły obraz. Wytnij je... po co jeszcze ziemię wyjaławia? Jeszcze rok... okopię, obłożę nawozem... może wyda owoc Doświadczyłam w sowim życiu takiej opieki. Był ktoś kto prosił Pana za mnie. Ktoś kto "okopał i obłożył nawozem", zrobił dla mnie więcej niż ktokolwiek inny. Właściwie Pan dał mi ten czas. Czy ja proszę za kogoś? Czy robię coś dla kogoś kto usycha i nie wie, że usycha z tęsknoty za Panem? A może raczej mówię: wytnij ... i tak już nic z niego nie będzie... ile razy? Strzeż mnie Panie przed sądzeniem

spojrzenie

(Mt 9,9-13) Gdy Jezus wychodził z Kafarnaum, ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego w komorze celnej, i rzekł do niego: Pójdź za Mną! On wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami? On, usłyszawszy to, rzekł: Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników. Widziałam kiedyś obraz tej sceny. Obraz w którym szczególne jest spojrzenie Jezusa. Jak On spojrzał na Mateusza... Spojrzenie. Jak wiele może zmienić w życiu człowieka jedno spojrzenie. Jakie jest moje spojrzenie. Jak ja patrzę na innych? Jak patrzę? Z drugiej strony nie wystarczy, że ktoś spojrzy... spotkać się z kimś wzrokiem, czasem znaczy dużo więcej niż nie jedn

ból

(Łk 2,33-35) A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu. a duszę Maryi przeniknie miecz... kiedy jest się matką, łatwiej zrozumieć te słowa jak boli matkę ból dziecka, każdy ból... a szczególnie ten na który nie ma lekarstwa co czuła Maryja? miecz przeniknął jej serce... ale wiedziała, że to w tym wszystkim jest jakiś sens Pomóż Panie wierzyć, że w tym co boli jest sens, że w tym co nas rani jest jakiś sens, że ból jest potrzebny...

mówię prawdę

(1 Tm 2,1-8) Zalecam więc przede wszystkim, by prośby, modlitwy, wspólne błagania, dziękczynienia odprawiane były za wszystkich ludzi: za królów i za wszystkich sprawujących władze, abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością. Jest to bowiem rzecz dobra i miła w oczach Zbawiciela naszego, Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy. Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie. Ze względu na nie, ja zostałem ustanowiony głosicielem i apostołem - mówię prawdę, nie kłamię - nauczycielem pogan we wierze i prawdzie. Chcę więc, by mężczyźni modlili się na każdym miejscu, podnosząc ręce czyste, bez gniewu i sporu. Często zakładamy, że dzieci wierzą w Boga bo tak mają i już. Przychodzi jednak taki dzień kiedy i one zadają sobie pytanie czy to wszystko jest prawdą? Jak to możliwe? Usłyszała

gdy człowiek żywi złość

(Syr 27,30-28,7) Złość i gniew są obrzydliwościami, których pełen jest grzesznik. Tego, który się mści, spotka zemsta Pana: On grzechy jego dokładnie zachowa w pamięci. Odpuść przewinę bliźniemu, a wówczas, gdy błagać będziesz, zostaną ci odpuszczone grzechy. Gdy człowiek żywi złość przeciw drugiemu, jakże u Pana szukać będzie uzdrowienia? Nie ma on miłosierdzia nad człowiekiem do siebie podobnym, jakże błagać będzie o odpuszczenie swoich własnych grzechów? Sam będąc ciałem trwa w nienawiści, któż więc odpokutuje za jego przewinienia? Pamiętaj na ostatnie rzeczy i przestań nienawidzić; - na rozkład ciała, na śmierć, i trzymaj się przykazań! Pamiętaj na przykazania i nie miej w nienawiści bliźniego, - na przymierze Najwyższego, i daruj obrazę! Dziś kiedy właśnie złość- to jest dokładnie to co czuję... dziś odpuść przewinę bliźniemu... nie jest to łatwe, czasem łatwiej a czasem ... po ludzku się nie da po ludzku się nie da, ale skoro Ty Panie tego chcesz...

dziwny pierwszy znak

(J 2,1-11) W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: Nie mają już wina. Jezus Jej odpowiedział: Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja? Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie. Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: Napełnijcie stągwie wodą! I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu! Oni zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem - nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli - przywołał pana młodego i powiedział do niego: Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej por

za kogo mnie uważacie?

(Mt 16,13-23) Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? A oni odpowiedzieli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków. Jezus zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? Odpowiedział Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. Na to Jezus mu rzekł: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem. Odtąd zaczął Jezus wskazywać swoim uczniom na to, że musi iść do Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie

Dzięki Ci Panie

(Mt 11,28) Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Tak Panie tyle razy tego doświadczyłam. Dobrze, że mi to dziś przypominasz. Lato w pełni, urlop tuż tuż, a ja padam z nóg. Niby nic wielkiego nie zrobiłam. Jestem utrudzona bo zapomniałam że w Tobie jest siła. Zapomniałam przyjść do źródła, zapomniałam zatrzymać się i odpocząć. Po raz kolejny rozpędziłam się i w tym biegu zapomniałam... o tym dokąd biegnę. Dziś przychodzę do Ciebie Panie po to by sobie przypomnieć co jest naprawdę ważne.

kim jestem... odpowiedź?

(Mt 13,1-23) Tego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał niektóre [ziarna] padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niechaj słucha! Przystąpili do Niego uczniowie i zapytali: Dlaczego w przypowieściach mówisz do nich? On im odpowiedział: Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma.

Kim jestem?

(Rdz 32,23-33) Jakub wstał w nocy i zabrawszy obie swe żony, dwie ich niewolnice i jedenaścioro dzieci, przeprawił się przez bród potoku Jabbok. A gdy ich przeprawił przez ten potok, przeniósł również [na drugi brzeg] to, co posiadał. Gdy zaś wrócił i został sam jeden, ktoś zmagał się z nim aż do wschodu jutrzenki, a widząc, że nie może go pokonać, dotknął jego stawu biodrowego i wywichnął Jakubowi ten staw podczas zmagania się z nim. A wreszcie rzekł: Puść mnie, bo już wschodzi zorza! Jakub odpowiedział: Nie puszczę cię, dopóki mi nie pobłogosławisz! Wtedy [tamten] go zapytał: Jakie masz imię? On zaś rzekł: Jakub. Powiedział: Odtąd nie będziesz się zwał Jakub, lecz Izrael, bo walczyłeś z Bogiem i z ludźmi, i zwyciężyłeś. Potem Jakub rzekł: Powiedz mi, proszę, jakie jest Twe imię? Ale on odpowiedział: Czemu pytasz mnie o imię? - i pobłogosławił go na owym miejscu. Jakub dał temu miejscu nazwę Penuel, mówiąc: Mimo że widziałem Boga twarzą w twarz, jednak ocaliłem me życie. Słońce już ws

moje wybory

(2 Tm 4,6-9.17-18) Najmilszy: Krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkich, którzy umiłowali pojawienie się Jego. Pośpiesz się, by przybyć do mnie szybko. Natomiast Pan stanął przy mnie i wzmocnił mię, żeby się przeze mnie dopełniło głoszenie /Ewangelii/ i żeby wszystkie narody /je/ posłyszały; wyrwany też zostałem z paszczy lwa. Wyrwie mię Pan od wszelkiego złego czynu i wybawi mię, przyjmując do swego królestwa niebieskiego; Jemu chwała na wieki wieków! Amen. Zawsze ilekroć to czytam, myślę o moich wyborach. O tym co robię i czy to ma sens? Czy to są dobre zawody? Czy ustrzegłam wiary? mój wybór teraz. mój wybór jutro miałam dziś nieprzyjemną rozmowę z bliską osobą mogę trwać w gniewie... mam wybór moje małe wybory składają się na moje życie w

nie oglądaj się, idź

(Rdz 19,15-29) Gdy już zaczynało świtać, aniołowie przynaglali Lota, mówiąc: Prędzej, weź żonę i córki, które są przy tobie, abyś nie zginął z winy tego miasta. Kiedy zaś on zwlekał, mężowie ci chwycili go, jego żonę i dwie córki za ręce - Pan bowiem litował się nad nim - i wyciągnęli ich, i wyprowadzili poza miasto. A gdy ich już wyprowadzili z miasta, rzekł jeden z nich: Uchodź, abyś ocalił swe życie. Nie oglądaj się za siebie i nie zatrzymuj się nigdzie w tej okolicy, ale szukaj schronienia w górach, bo inaczej zginiesz! Ale Lot rzekł do nich: Nie, panie mój! Jeśli darzysz twego sługę życzliwością, uczyń większą łaskę niż ta, którą mi wyświadczyłeś, ratując mi życie: bo ja nie mogę szukać schronienia w górach, aby tam nie dosięgło mnie nieszczęście i abym nie zginął. Oto jest tu w pobliżu miasto, do którego mógłbym uciec. A choć jest ono małe, w nim znajdę schronienie. Czyż nie jest ono małe? Ja zaś będę mógł ocalić życie. Odpowiedział mu: Przychylam się i do tej twojej prośby; nie

nie wstydzę się Jezusa

Byłam dziś na koncercie Arki Noego Dostałam breloczek: "Nie wstydzę się Jezusa" bo jak mówił Litza wiele Mu zawdzięczam i pamiętam o tym. zawdzięczam Mu uratowanie małżeństwa i nie tylko tak mówił lider Arki mówił o sobie? czy o mnie? zawdzięczam Nie wstydzę się Ciebie Panie czy aby na pewno?

po rozmnożeniu chleba...

(J 6,16-21) Po rozmnożeniu chlebów, o zmierzchu uczniowie Jezusa zeszli nad jezioro i wsiadłszy do łodzi przeprawili się przez nie do Kafarnaum. Nastały już ciemności, a Jezus jeszcze do nich nie przyszedł; jezioro burzyło się od silnego wiatru. Gdy upłynęli około dwudziestu pięciu lub trzydziestu stadiów, ujrzeli Jezusa kroczącego po jeziorze i zbliżającego się do łodzi. I przestraszyli się. On zaś rzekł do nich: To Ja jestem, nie bójcie się! Chcieli Go zabrać do łodzi, ale łódź znalazła się natychmiast przy brzegu, do którego zdążali. Czytam książkę o Matce Teresie z Kalkuty, o jej ciemnych nocach... Po rozmnożeniu chlebów... wiem jak to jest. Wiem jak to jest czuć, że Pan działa wielkie rzeczy i wiem jak trudno potem przyjąć noc, jak wielki lęk ogarnia człowieka gdy zaczyna się burza. Burza. Każdy z nas od czasu do czasu znajduje się w centrum burzy i boimy się, ja się boję. A przecież ON JEST. Nic i nikt tego nie zmieni, żadna burza, żadna noc po burzy ... kiedy mija coś się zmie

Tomasz

(J 20,19-31) Było to wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia. Tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, Jezus wszedł, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane. Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: Widzieliśmy Pana! Ale on rzekł do nich: Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę. A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz /domu/ i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: Pokój wam! Na

i zapiał kogut

Mamo co dziś przeczytamy, wybierz jakiś fragment. No i wybrałam o tym jak kobieta zapytała Piotra: "i ty byłeś z nim..." ... wiadomo co było dalej... a kiedy usłyszał jak pieje kogut, zapłakał. Nie wiem dlaczego to wybrałam. Następnego dnia rano na Mszy słyszę o tym jak Jezus mówi do Piotra: nim kogut trzy razy zapieje ... Jak to się ma do mnie? nijak myślałam, przecież ja się Ciebie nie wypieram Panie... Potem jechałam samochodem i przypomniałam sobie, że mam odwołać dodatkowe zajęcia moich dzieci, które miały odbyć się w czwartek (Wielki Czwartek). Dzwonię i opowiadam pani jak to nie mogę w czwartek bo tyle pracy, bo teściowa przyjedzie, bo tyle zamieszania....a pani mówi: to się dobrze składa bo ja jestem osobą praktykującą i będę w kościele... usłyszałam pianie koguta potem życzenia i znowu ja: zdrowych świąt a pani: dobrze przeżytych duchowo świąt bo to ważne święta i znowu zapiał kogut... niby nic, ale... usłyszałam pianie koguta, nie pierwszy już raz

zabierzcie ze sobą słowa

(Oz 14,2-10) To mówi Pan: Wróć, Izraelu, do Pana Boga twojego, upadłeś bowiem przez własną twą winę. Zabierzcie ze sobą słowa i nawróćcie się do Pana! Mówcie do Niego: Przebacz nam całą naszą winę, w ten sposób otrzymamy dobro za owoc naszych warg. Asyria nie może nas zbawić - nie chcemy już wsiadać na konie ani też mówić "nasz Boże" do dzieła rąk naszych. U Ciebie bowiem znajdzie litość sierota. Uleczę ich niewierność i umiłuję ich z serca, bo gniew mój odwrócił się od nich. Stanę się jakby rosą dla Izraela, tak że rozkwitnie jak lilia i jak topola rozpuści korzenie. Rozwiną się jego latorośle, będzie wspaniały jak drzewo oliwne, woń jego będzie jak woń Libanu. I wrócą znowu, by usiąść w mym cieniu, i zboża uprawiać będą, winnice sadzić, których sława będzie tak wielka, jak wina libańskiego. Co ma jeszcze Efraim wspólnego z bożkami? Ja go wysłuchuję i Ja nań spoglądam, Ja jestem jak cyprys zielony i Mnie zawdzięcza swój owoc. Któż jest tak mądry, aby to pojął, i tak rozumny

samarytanka- spotkanie przy studni

(J 4,5-42) Jezus przybył do miasteczka samarytańskiego, zwanego Sychar, w pobliżu pola, które /niegdyś/ dał Jakub synowi swemu, Józefowi. Było tam źródło Jakuba. Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy studni. Było to około szóstej godziny. Nadeszła /tam/ kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: Daj Mi pić! Jego uczniowie bowiem udali się przedtem do miasta dla zakupienia żywności. Na to rzekła do Niego Samarytanka: Jakżeż Ty będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić? Żydzi bowiem z Samarytanami unikają się nawzajem. Jezus odpowiedział jej na to: O, gdybyś znała dar Boży i /wiedziała/, kim jest Ten, kto ci mówi: Daj Mi się napić - prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej. Powiedziała do Niego kobieta: Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej? Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Jakuba, który dał nam tę studnię, z której pił i on sam, i jego synowie i jego bydło? W odpowiedzi na to rzekł

zbliżyć się aby słuchać

(Łk 15,1-3.11-32) W owym czasie zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać... Zbliżyć się aby słuchać Pana. celnicy i grzesznicy czyli ja tyle zadanie na ten czas: w owym czasie zbliżali się .... aby Go słuchać zbliżmy się do Pana aby Go słucha ć

w czym moja siła?

(Jr 17,5-10) To mówi Pan Bóg: Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce. Jest on podobny do dzikiego krzaka na stepie, nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście; wybiera miejsca spalone na pustyni, ziemię słoną i bezludną. Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu, i Pan jest jego nadzieją. Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi; nie obawia się, skoro przyjdzie upał, bo utrzyma zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców. Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne - któż je zgłębi? Ja, Pan, badam serce i doświadczam nerki, bym mógł każdemu oddać stosownie do jego postępowania, według owoców jego uczynków. Wielcy ludzie wiedzą gdzie jest strumień. Nie doznają niepokoju. To słowo dla mnie. Dziś kiedy zaczął ogarniać mnie strach przed tym co jutro. Pan mówi: błogosławiony mąż który pokłada ufność w

kto jest mistrzem?

(Mt 23,1-12) Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto s

czym jest miłosierdzie?

(Łk 6,36-38) Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie. Miłosierni nie sądźcie... nie potępiajcie... co to jest miłosierdzie? co to znaczy być miłosiernym? odpuszczajcie... wybaczenie... trudno zapomnieć, trudno wybaczyć może miłosierdzie zaczyna się od przebaczenia? jak zaczyna się przebaczenie? jaki jest ten pierwszy krok? modlitwa? odmierzą wam bowiem taka miarą... jeśli Bóg tak dokładnie policzy moje grzechy jak ja liczę... jeśli wypomni mi tak jak ja to robię, jeśli tak samo dobrze pamięta każde najmniejsze zranienie... miłosierdzie...............wybaczanie........ nie wybaczenie, ale ciągłe wybaczanie, każdego dnia od nowa modlitwa... czasem wbrew temu co woła serce wybaczenie czasem...wbrew te

proście a otrzymacie

(Mt 7,7-12) Jezus powiedział do swoich uczniów: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą. Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy. "...nie ustawajcie w modlitwie..." jak się modlić? często zadajemy sobie to pytanie "... proście... szukajcie... kołaczcie..." bądźcie blisko, wczoraj jechałam samochodem i słyszałam jedno zdanie Ojca Świętego Jana Pawła II nie ustawajcie w modlitwie tyle niech życie nasze stanie się modlitwą, niech każdy czyn i krok będzie w obecności Boga tyle jedyna droga do s

posłannictwo słowa

(Iz 55,10-11) To mówi Pan Bóg: Podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa. Słowo Boże ma moc. Jeśli czytam to z pewnością przyjdzie taki moment, że SŁOWO spełni swoje posłannictwo. Proste doświadczenie. Nie podlewać kwiatka w doniczce. Przestać go podlewać. Jeszcze przez jakiś czas będzie żył, ale ... potem usycha, potem może nawet taki suchy sobie stać na parapecie. Może. Człowiek pozornie może żyć bez słowa od Boga, ale ... po co tak schnąć? Po co pragnąć i szukać wody tam gdzie jej nie ma? Skoro jest źródło. Czytam, choć czasem nie mam siły. Wierzę jednak, że to Słowo ma moc zmieniać moje życie i widzę jak je zmienia. Widzę co trzeba zmienić :) "... nie wraca do Mnie bezowocne,

bądźcie świętymi

(Kpł 19,1-2.11-18) Pan powiedział do Mojżesza: Mów do całej społeczności Izraela i powiedz im: Bądźcie świętymi , bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz! Nie będziecie kraść, nie będziecie kłamać, nie będziecie oszukiwać jeden drugiego. Nie będziecie przysięgać fałszywie na moje imię. Byłoby to zbezczeszczenie imienia Boga twego. Ja jestem Pan! Nie będziesz uciskał bliźniego, nie będziesz go wyzyskiwał. Zapłata najemnika nie będzie pozostawać w twoim domu przez noc aż do poranka. Nie będziesz złorzeczył głuchemu. Nie będziesz kładł przeszkody przed niewidomym, ale będziesz się bał Boga twego. Ja jestem Pan! Nie będziecie wydawać niesprawiedliwych wyroków. Nie będziesz stronniczym na korzyść ubogiego, ani nie będziesz miał względów dla bogatego. Sprawiedliwie będziesz sądził bliźniego. Nie będziesz szerzył oszczerstw między krewnymi, nie będziesz czyhał na życie bliźniego. Ja jestem Pan! Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. Będziesz upominał bliźniego, aby nie zacią

przestań grozić palcem...

(Iz 58,9b-14) To mówi Pan Bóg: Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie, jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem. Pan cię zawsze prowadzić będzie, nasyci duszę twoją na pustkowiach. Odmłodzi twoje kości, tak że będziesz jak zroszony ogród i jak źródło wody, co się nie wyczerpie. Twoi ludzie zabudują prastare zwaliska, wzniesiesz budowle z odwiecznych fundamentów. I będą cię nazywać naprawcą wyłomów, odnowicielem rumowisk - na zamieszkanie. Jeśli powściągniesz twe nogi od przekraczania szabatu, żeby w dzień mój święty spraw swych nie załatwiać, jeśli nazwiesz szabat rozkoszą, a święty dzień Pana - czcigodnym, jeśli go uszanujesz przez unikanie podróży, tak by nie przeprowadzać swej woli ani n wtedy znajdziesz twą rozkosz w Panu. Ja cię powiodę w triumfie przez wyżyny kraju, karmić cię będę dziedzictwem Jakuba, twojego ojca

by nie zatracić siebie

(Łk 9,22-25) Jezus powiedział do swoich uczniów: Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie . Potem mówił do wszystkich: Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie? Czytamy wieczorem z dziećmi Pismo Święte. Fragment z czytań dnia. Kiedy po raz kolejny słyszę te same słowa, jakoś słyszę, ale trochę tak jakbym słuchała tej samej piosenki i nie musiała zastanawiać się o czym ona jest. Znam te fragmenty. Tak mi się wydaje. Jednak po przeczytaniu dzieci czasem pytają. Wstyd się przyznać, na wiele pytań nie znam odpowiedzi, choć z pozoru są proste. Dlaczego? Co to znaczy? dlaczego tak mówili? a skąd wiedzieli?

kiedy zaboli

(Ps 112,1-2.7-9) REFREN: Zaufał Panu człowiek sprawiedliwy. Błogosławiony człowiek, który boi się Pana, i wielką radość znajduje w Jego przykazaniach. Potomstwo jego będzie potężne na ziemi, dostąpi błogosławieństwa pokolenie prawych. Nie przelęknie się złej nowiny, jego mocne serce zaufało Panu. Jego wierne serce lękać się nie będzie i spojrzy z wysoka na swych przeciwników. Rozdaje i obdarza ubogich, jego sprawiedliwość będzie trwała zawsze, wywyższona z chwałą będzie jego potęga. W ciągu jednego dnia dostałam kilka złych nowin. Zabolało. Smutek jakiś ogarnął całą moją duszę. Mimo, iż były to dość przyziemne sprawy. Dlaczego tak mnie to dotknęło ? Dlaczego zmąciło mój spokój? Bo moje serce nie zaufało Panu. Uwierzyło, w swój plan. Zamieszkało na górze zwycięstwa, zakosztowało snu o wielkości :) Niech się spełnia Twoja wola Panie. Bo wiem, że chcesz mojego szczęścia i chcesz aby radość moja była pełna...

Bartymeusz

(Mk 10,46-52) Gdy Jezus wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. Ten słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”. Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: „Synu Dawida, ulituj się nade mną!”. Jezus przystanął i rzekł: „Zawołajcie go!”. I przywołali niewidomego, mówiąc mu: „Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię”. On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się i przyszedł do Jezusa. A Jezus przemówił do niego: „Co chcesz, abym Ci uczynił?”. Powiedział Mu niewidomy: „Rabbuni, żebym przejrzał”. Jezus mu rzekł: „Idź, twoja wiara cię uzdrowiła”. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą. Bartymeusz siedzi przy drodze, jest niewidomy. Nasłuchuje kto przechodzi drogą. Nagle rozpoznaje, że droga przechodzi Jezus. Zaczyna wołać, ale "wielu nastawało na niego, żeby umilkł..." Na szczęście Bartymeusz nie milknie. Woła jeszcze

przyjaciel

(Syr 6,5-17) Miła mowa pomnaża przyjaciół, a język uprzejmy pomnaża miłe pozdrowienia. Żyjących z tobą w pokoju może być wielu, ale gdy idzie o doradców, [niech będzie] jeden z tysiąca! Jeżeli chcesz mieć przyjaciela, posiądź go po próbie, a niezbyt szybko mu zaufaj! Bywa bowiem przyjaciel, ale tylko na czas jemu dogodny, nie pozostanie nim w dzień twego ucisku. Bywa przyjaciel, który przechodzi do nieprzyjaźni i wyjawia wasz spór na twoją hańbę. Bywa przyjaciel, ale tylko jako towarzysz stołu, nie wytrwa on w dniu twego ucisku. W powodzeniu twoim będzie jak [drugi] ty, z domownikami twymi będzie w zażyłości. Jeśli zaś zostaniesz poniżony, stanie przeciw tobie i skryje się przed twym obliczem. Od nieprzyjaciół bądź z daleka i miej się na baczności przed twymi przyjaciółmi. Wierny bowiem przyjaciel potężną obroną, kto go znalazł, skarb znalazł. Za wiernego przyjaciela nie ma odpłaty ani równej wagi za wielką jego wartość. Wierny przyjaciel jest lekarstwem życia; znajdą go

trudne

(Mk 3,22-30) Uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: Ma Belzebuba i przez władcę złych duchów wyrzuca złe duchy. Wtedy przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: Jak może szatan wyrzucać szatana? Jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc szatan powstał przeciw sobie i wewnętrznie jest skłócony, to nie może się ostać lecz koniec z nim. Nie, nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę, powiadam wam: wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego. Mówili bowiem: Ma ducha nieczystego. Dosyć ma dzień swojej biedy. Można się kłócić, obrażać, ale trzeba wiedzieć, że ... dom wewnętrznie skłó

słyszeć i nie usłyszeć

(Dz 16,14b) Otwórz, Panie, nasze serca, abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego. Jakże często słyszę, że ktoś coś mówi, ale w ogóle nie wiem o czym. Zdarza się, że nawet się staram, ale się nie udaje. Słuchanie nie jest czymś co zostało nam dane. Słuchania uczymy się całe życie. Uważnie słuchali... Co to znaczy? Może chodzi o to by dostrzec tego kto mówi? by zastanowić się dlaczego mówi do nas? by skierować swoje spojrzenie czy zdarzyło mi się "słuchać" dziecka jednocześnie robiąc coś innego? czy naprawdę usłyszałam co do mnie mówi? Słuchać Cię Panie. Powtarzać za Samuelem "mów Panie bo sługa Twój słucha". Nauczyć się słuchać. Umieć przerwać czynność wykonywaną by usłyszeć, odrzucić bylejakość w słuchaniu... tyle jeszcze muszę się nauczyć.... by słuchać sercem

nie rozumiem

Czytamy z dziećmi Biblię wieczorem. Fragment Ewangelii. Antek przyznał, że wielu rzeczy nie rozumie. Po kilku dniach wrócił do tej rozmowy. "Już wiem jak to jest. To jest tak jak z obiadem. Długo mówiliście mi że obiad jest w środku dnia a ja ciągle nie mogłem tego zrozumieć. Teraz już wiem. Dobrze, że wcześniej często mi to przypominaliście". (Antek mylił nazwy posiłków.) Ma rację. To właśnie tak jest. Teraz nie rozumiem, ale czytam, bo przyjdzie dzień w którym Pan przemówi do mnie tym słowem.