błogosławieni = szczęśliwi

(Mt 5,1-12)
Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami: Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy /ludzie/ wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.

W najnowszym tłumaczeniu słowo błogosławieni zastąpiono słowem: szczęśliwi.

To nie jest słowa, które wystarczy raz przeczytać. Trzeba je zabrać ze sobą do pracy, tramwaju, mieć je blisko i zastanawiać się nad tym co to znaczy być szczęśliwym ubogim w duchu...

Miałam w życiu kilka takich sytuacji, kiedy te słowa były dla mnie tarczą.

Ostatnio o nich zapomniałam, a wczoraj prosiłam by Duch mnie prowadził... dziś mogę powiedzieć, że oto jest odpowiedź.

Zabieram moje Pismo Święte ze sobą na wędrówkę dzisiejszego dnia.

"... Twoje słowo jest lampą u moich stóp i światłem na mojej ścieżce..."



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Słowo Boże jest jak miecz obosieczny

Bóg jest sprawcą chcenia i działania

ucho igielne