kochać bliźniego


(Łk 10,25-37)
Oto powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Go na próbę, zapytał: Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne? Jezus mu odpowiedział: Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz? On rzekł: Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego. Jezus rzekł do niego: Dobrześ odpowiedział. To czyń, a będziesz żył. Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: A kto jest moim bliźnim?

Kto jest moim bliźnim? kogo mam miłować? zaczyna się od tego, że miłujemy bliskich, że mamy serce otwarte dla tych, których spotykamy w pracy, dla tych, którzy są naszymi przyjaciółmi, dobrymi znajomymi... ale Pan mówi to za mało i wtedy powoli serce zaczyna się otwierać na tych, których trudno kochać na tych, którzy nas zranili, na tych, których wolelibyśmy unikać to szczyt miłości niemożliwe? spróbuj wejść na ten szczyt, powoli każdego dnia, nie będzie łatwo, ale to co się dzieje w takich chwilach w duszy jest szczęściem nie do opisania próbuję wchodzić na ten szczyt, ale czasem kręcę się bezradnie w kółko czasem zrobię dwa kroki i pojawia się wiadomo kto i wrzuca do mojego umysłu żal, ból, poczucie niesprawiedliwości, powiększa krzywdy, a wszystko po to by mnie ściągnąć na dół...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Słowo Boże jest jak miecz obosieczny

ucho igielne

Bóg jest sprawcą chcenia i działania