dusza moja

(1 P 3,18-22)
Chrystus raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić; zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia Duchem. W nim poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom zamkniętym w więzieniu, niegdyś nieposłusznym, gdy za dni Noego cierpliwość Boża oczekiwała, a budowana była arka, w której niewielu, to jest osiem dusz, zostało uratowanych przez wodę. Teraz również zgodnie z tym wzorem ratuje was ona we chrzcie nie przez obmycie brudu cielesnego, ale przez zwróconą do Boga prośbę o dobre sumienie, dzięki zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. On jest po prawicy Bożej, gdyż poszedł do nieba, gdzie poddani Mu zostali Aniołowie i Władze, i Moce..

Patrzeć na człowieka przez pryzmat jego duszy. Nauczyć się widzieć przed sobą duszę, nauczyć się myśleć o swojej duszy. O tym jak co się z nią dzieje.
Dla ratowania naszej duszy Chrystus tak cierpiał...zabity na ciele.
Zmartwychwstał.

Czasem kiedy idę przez miasto i widzę, ze ktoś potrzebuje modlitwy zaczynam się modlić o ratunek dla jego duszy. Nie wiem co się z nim dalej dzieje, ale wierzę, że każde westchnienie do Boga ma sens.

Może ten post jest czasem ratowania dusz. Własnej i tych, które są blisko nas.
Pomóż Panie nie zmarnować tego czasu.
Nie chcę pracować nad swoim charakterem nad wytrwaniem w postanowieniach, chcę przemienić swoją duszę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Słowo Boże jest jak miecz obosieczny

Bóg jest sprawcą chcenia i działania

ucho igielne